Odruchowe procesy zainicjowane zabiegiem terapii manualnej trwają kilkadziesiąt godzin, średnio 2-3 doby. W tym okresie mogą wystąpić różne scenariusze reakcji na zabieg.
Oto najczęstsze z nich:
1. W pierwszych godzinach po zabiegu – najczęściej do zaśnięcia – wyraźna poprawa. Po przebudzeniu częściowe pogorszenie tzn. nie na 100% początkowych dolegliwości. W następnych godzinach stopniowe polepszanie się stanu . Jeśli do 3 dni nie nastąpi ustąpienie dolegliwości najczęściej wymagany jest kolejny zabieg, o innym charakterze niż pierwszy.
2. Znaczna poprawa już w trakcie pierwszego zabiegu i stopniowe ustępowanie resztek bólu.
3. Tuż po zabiegu poprawa, nazajutrz poczucie rozbicia oraz liczne dolegliwości o zmieniającym się charakterze. Właściwa poprawa po 2-3 dobach od zabiegu.
4. Słaby efekt tuż po zabiegu, ale stopniowe ustępowanie dolegliwości w ciągu następnych kilku dni. Jeśli sukcesywna poprawianie się stanu ulegnie zatrzymaniu przeważnie potrzebny jest ponowny zabieg.
5. Po kilkugodzinnej czasem kilkudniowej, spektakularnej poprawie pełny nawrót dolegliwości – jest to sytuacja niezbędnie wymagająca „poprawkowego” zabiegu.
W rzadkich przypadkach może dojść do pogorszenia się stanu Pacjenta do stopnia gorszego niż był przed zabiegiem.
Sytuacja ta wymaga niezbędnego kontaktu ze mną! Sytuacja pogorszenia nie jest spowodowana prawdziwym uszkodzeniem Pacjenta, lecz rozstrojeniem się któregoś z układów regulacyjnych.
W przypadkach takich wystarczy przeważnie uspokoić dany układ regulacyjny i po sprawie. Ponadto stan kryzysu u Pacjenta ma też swoje zalety (oczywiście dla terapeuty, nie Pacjenta) – w stanie kryzysu można łatwiej uchwycić mechanizm zaburzenia i co za tym idzie ustalić właściwą strategię leczenia.
Najgorszym sposobem postępowania Pacjenta w sytuacji pogorszenia wywołanego zabiegiem jest „pogniewanie się” na leczącego i poszukiwania pomocy u innych terapeutów, którzy nie wiedząc co było zrobione podczas zabiegu mogą znaleźć się w kłopotliwej sytuacji.
Zdecydowanie lepiej jest wrócić z „reklamacją” do tego który „zepsuł” - on ma największą szanse by zażegnać problem.